czwartek, 24 lipca 2014

Jeszcze jedne koniki

Robiąc kolczyki koniki na cykliczne kolorki pokusiłam się na zrobienie drugiej pary. Mają być własnością bliźniaczek wiec musiały być dwie pary:-D a żeby dogodzić upodobaniom dziewczynek druga para jest fioletowa. Zastanawiałam się czy je pokazać na blogu i doszłam do wniosku że w niczym nie sa gorsze od pierwszej pary więc oto one.
A najlepsze jest to, że jak je robiłam to się nie zastanawiałam nad rozmiarem. Wiadomo ma to być kolczyk wiec siłą rzeczy musi być mały. Ale teraz mnie dziewczyny komentujące uświadomiły, że przez rozmiar to nie była łatwa praca. Dziękuję wam ogromnie bo dzięki wam doceniłam kolczyki, siebie i swoją pracę:-) pozdrawiam was gorąco i dziękuję, że mnie odwiedzacie. Szczególnie dziękuję moim obserwatorkom:-)

5 komentarzy:

  1. Otóż dlatego, że są to kolczyki ciężko się zastanawiałam jak udało Ci się stworzyć takie małe śliczne koniki:))) Wymaga to przecież ogromu pracy, dokładności i zdolnych rączek:))) A Ty zrobiłaś to po mistrzowsku! Obie pary kolczyków prezentują się wspaniale -:) - gratuluję jeszcze raz! Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Czaderskie te kolczyki wyszły w sam raz dla małej księżniczki , Ale paluszki musisz miec zgrabne, żeby cos takiego ulepic tak genialnie i dokładnie w tam miniaturowych rozmiarach. Gartuluję!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne koniki. Nie wiem jak można stworzyć takie maleństwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie maleńkie te koniczki, jak ty je ulepiłaś,podziwiam zdolności, sliczne

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczynki będą na pewno zadowolone, są słodziutkie:) Gratuluję umiejętności :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

O mnie

Moje zdjęcie
Jestem szczęśliwą żoną i mamą dwójki urwisów. Rękodzieło to moje hobby. Ciągle próbuję nowych rzeczy i wiecznie się czegoś uczę:)